Aberystwyth urocze, walijskie miasteczko położone między wzgórzami z dostępem do morza urzeka przybyłych nadmorskim klimatem. Jest na tyle małe, że główne atrakcje można zwiedzić w jeden dzień. Spacer promenadą przy szumie morskich fal, czy wspinaczka na charakterystyczne, wzgórze położone na północnym krańcu miasta, które zapewni fenomenalne widoki na okolice to tylko jedne z pomysłów na spędzenie dnia w uroczym Aberystwyth. Nic dziwnego, że miasto jest głównym ośrodkiem wypoczynkowym w tej części Walii.
Kolorowe budynki wzdłuż szerokiej promenady to znak rozpoznawczy Aberystwyth. Liczne ławki, zejścia na plażę czy punkty widokowe tworzą krajobraz głównego punku miasta, jakim jest promenada. Udając się na spacer deptakiem, możemy podziwiać największe atrakcje i zabytki miasta.
14.01.1938 roku burza z porywami wiatru do 140 km/h zniszczyła istniejącą promenadę, a także pobliskie nieruchomości. To nie jedyny przypadek, kiedy promenada wskutek burz została zniszczona. Ostatnią datą, kiedy silne burze wyrządziły szkody w nadmorskim kurorcie, był rok 2014.
Wskutek burz ucierpiał także Aberystwyth Pier, który powstał w 1864 roku. Molo o długości 242 metrów nie przetrwało próby czasu. Obecnie długość Aberystwyth Pier wynosi 90 metrów.
Aberystwyth położone nad morzem ma dostęp do trzech różnych plaż. Jedna u podnóża Constitution Hill z dużymi obłymi kamieniami, druga piaszczysta i trzecia położona naprzeciwko mariny, gdzie panuje mniejszy ruch, a fale są większe. Na piaszczystej plaży dzieci, młodzież i dorośli mają tę samą zabawę, uciec przed falą :)
Zdobyć szczyt Constitution Hill można na dwa sposoby – idąc wygodną, szeroką ścieżką lub wybierając się w podróż w czasie zabytkowym, przeszło stuletnim wagonikiem Aberystwyth Cliff Electric Railway. Była to najdłuższa trasa kolejki liniowej w Wielkiej Brytanii, aż do 2001 roku, kiedy otwarto Cairngorm Mountain Railway.
Ze wzgórza widać okoliczne Cardigan Bay, Borth i Clarach, w pogodny dzień widać najwyższy szczyt Snowdonii. Na szczycie, oprócz wspaniałych widoków znajduje się także kawiarnia, Camera Obscura, a także szlak prowadzący do dalszej zatoki.
Ruiny zamku, mimo że położone na niewielkim wzniesieniu przyciągają wzrok spacerujących promenadą. Niewiele pozostało po zamku, który kiedyś wchodził w skład największych zamków Walii. Obecnie jest to tern otwarty, porośnięty trawą z ruinami zamku, z którego można podziwiać panoramę nadmorskiego bulwaru.
Aberystwyth War Memorial został wzniesiony, by upamiętnić miejscowych, którzy zginęli podczas wojny. Mario Rutelli, włoski rzeźbiarz, na szczycie kolumny umieścił skrzydlatą postać, która zwiastuje nowinę o zwycięstwie i pokoju. Natomiast u dołu kolumny naga kobieta wyplątująca się z liści to symbol ludzkości wyrastającej z chaosu wojny.
The Old College został wybudowany w 1865 roku, otwarty jako hotel. Dwa lata później po upadłości właściciela, budynek został sprzedany i zaczął pełnić funkcję uniwersytetu.
Kolej wąskotorowa Vale of Rheidol Railway została wybudowana w 1902 roku i służyła do przewozu ładunków rud ołowiu. Obecnie odwiedzający Aberystwyth mogą udać się w podróż do Devil’s Bridge i wodospadów Mynach Falls. Cała trasa ma 19 kilometrów i prowadzi przez malownicze tereny Doliny Rheidol.
W całym mieście możemy zobaczyć przeróżne mozaiki.
Przy promenadzie znaleźć można budki z jedzeniem na wynos. Można usiąść na skraju promenady, ławce lub na plaży.
Widok na dalszą część miasta. Znacznie spokojniej.
W Aberystwyth, tak jak w całej Walii, wszystkie napisy są w języku walijskim i angielskim.
Aberystwyth to także spokojne ulice, pełne kolorowych domów, zadbanych ulic, i pięknie ubarwionych jesiennych drzew.
Aberystwyth nie jest dużym miastem. Wszystkie atrakcje są blisko siebie. Dwa dni na zwiedzenie miasta i podróż zabytkową koleją wystarczą. Podróż zabytkową koleją można zaplanować na stronie: Rheidol Railway.
Bylam w Aber trzy razy i jest w tym miejscu cos co przyciaga. Tego sie nie da wyrazic jak pieknie i urokliwie tam jest. Polecam studia dla mlodych(moj syn konczy wlasnie magisterium na uniwersytecie), a dla starszych swietny relaks z odrobina szalenstwa(to miejsce z niezliczona iloscia pubow i muzyki). Rowniez zachecam do odwiedzenia okolicznych plaz jak tez przeuroczej Snowdonii. Jak to mowia „zakochac sie i umrzec”😀Ja juz sie zakochalam w Aberystwyth ale umierac nie chce chocby dlatego zeby tam moc pojechac jeszcze kiedys😘
Pięknie napisane <3
Milo slyszec👍Dziekuje
Odwiedzilismy to piekne miasto tydzien temu. Chociaz od naszego domu oddalony jest 3 h jazdy samochodem, warto bylo pokonac ta odleglosc. Polecam kazdemu wyprawe w ten rejon i odwiedzenie wszystkich miejsc. Zapraszam na filmiki z tego miejsca na moim kanale 😁
Piękne zdjęcia 🙂 i piękne miejsce 🙂
Piękne zdjęcia! Nie byłam nigdy w Wielkiej Brytanii a bardzo bym chciała tam pojechac. Twój artykuł rozbudził te pragnienia. Pozdrawiam!
Trzymam kciuki żeby kiedyś udało się wyjechać choć na chwilę – jest co zwiedzać 🙂
Trudno było trafic z pogoda? Bo na zdjęciach typowo „niebrytyjska” 🙂 Powiem Ci, że czytałem i ogladałem opatulony kocem, bo zimno jak diabli, a te zdjęcia wywołały dojmujaca tesknotę za latem i słońcem (choc jeszcze nie tak dawno narzekałem na upały).
Oj z tą pogodą to nie przesadzajmy. Szczególnie jesienią pogoda jest stabilna, bez opadów z pięknym błekitnym niebem (polecam wrzesień). Dodam że zdjęcia z tego wpisu pochodzą sprzed dwóch tygodni, czyli z końca października 🙂
Oh! Co za widoki! 😀 Oby i tam kiedy pojechac 😀
Przepięknie tam! Aż nabrałam ochoty na wycieczkę do Walii 🙂
Cudowne klimatyczne miejsca. Zachęcają do spokojnych spacerów i wyciszenia.
O tak! Masz rację, miasteczko wręcz uspokaja i ma w sobie coś kojącego 🙂
W miasteczkach z dostępem do wody mogłabym zamieszkać – piękne widoki, z aparatem to chyba bym się nie rozstawała 🙂 Fantastyczne!
Piękne miejsce z chęci bym się tam wybrała:)
Jakie tam sa cudowne widoki…
Malownicze miejsce! 🙂 Zaciekawił mnie napis na sygnalizatorze swietlnym. Wydawało mi się, że walijski jest bardzo zbliżony do angielskiego, ale chyba nie do końca? 😉
Raczej nie są podobne, szczególnie w pisowni 🙂
Piękne widoki, promenada, czyje się jakbym wirtualne zwiedziła to miasteczko:)
cudowne zdjęcia. bardzo klimatyczne az chce się tam pojechać i zobaczyć to na własne oczy
Ech, tyle pięknych miejsc a tak niewiele urlopu…
Urlopu nigdy dość – to racja 🙂
Klimat zdjęć niesamowity, aż chciałoby się obejrzeć więcej 🙂 Mogę sobie jedynie wyobrazić, jak cudownie jest zobaczyć takie widoki na żywo i pomieszkać choćby kilka dni.
Mieszkałem na południu Anglii. Nadmorskie miasto turystyczne i bardzo mi się tam podobało. Jestem pewny, że i tutaj byłoby podobnie.
Jednak te nadmorskie miasta mają coś w sobie 🙂
Czekałem na ten wpis 🙂 Od czasu kiedy oglądałem serial Hinterland (Y Gwyll po walijsku), który tam m.in. był kręcony. Ale wymowy nazwy tego miasta nie mogę jakos w pełni opanować 🙂
Dziękuję za informacje odnośnie serialu – nie miałam pojęcia o tym 🙂 W związku z wymową – też miałam problem, jednak gdy czekaliśmy na pociąg pani powtórzyła jego nazwę chyba z milion razy – więc już mniej więcej daję radę 🙂
A propos nazw miejscowości to Walijczycy maja jedna naprawdę odjechana nazwe miejscowości – Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch, ale z tego co czytałem, to tam praktycznie jedyna atrakcja jest tablica z nazwa na stacji kolejowej 🙂
… a nazwa w tłumaczeniu oznacza Kościół Świętej Marii nad stawem wśród białych leszczyn niedaleko wodnego wiru pod Czerwoną pieczarą przy kościele św. Tysilia. Nawet po Polsku brzmi za długo. Walijski jest niesamowity 🙂
Świetne zdjęcia! Bardzo urocze miasteczko, przepiękny klimat, dokładnie takie, jak lubię 🙂 I ta piękna promenada <3 Z przyjemnością, jak tylko nadarzy się okazja, je odwiedzę 🙂
Przyznam że mnie zauroczyło do tego stopnia że chętnie tam bym zamieszkała 🙂
Wcale mnie to nie dziwi 🙂